Co prawda za oknem dzisiaj śnieg, ale wiosna zbliża się wielkimi krokami i zanim się obejrzymy, będzie ciepło i słonecznie:) Zaczniemy częściej wyjeżdżać, zwiedzać i odkrywać nowe zakątki świata. Wątpię by powstrzymywała nas pandemia i lockdown, wszak wyjazdy, to nie tylko hotele, restauracje i spa;)
Mam jeszcze jednego bloga, w którym opisuje nasze rodzinne wycieczki, głównie w polskie góry. Jednak skoro powstał Klaudkowy Kącik, postanowiłam przenieść posty tutaj. Myślę, że to już dobry czas, by zachęcić Was do zwiedzenia niektórych zakątków Polski, szczególnie że wyjazdy za granicę raczej są obecnie niewskazane;)
W dzisiejszym poście zawędrujemy na Jurę Krakowsko-Częstochowską, a dokładnie w okolice Ogrodzieńca. Ruszajmy:)
Co warto wiedzieć o tym szczególnym miejscu? Zamek w Ogrodzieńcu znajduje się w miejscowości Podzamcze i został wzniesiony na najwyższym wzniesieniu Jury Krakowsko-Częstochowskiej (515,15 m n.p.m.). Jest największy i najbardziej rozpoznawalny ze wszystkich zamków Orlich Gniazd.
Ruiny te opowiadają nam o czasach od panowania króla Kazimierza Wielkiego, oraz są dowodem na niszczycielskie działania potopu szwedzkiego, podczas którego Szwedzi go dwukrotnie zdobyli i spalili.
Zamek do zwiedzania jest otwarty od kwietnia do listopada, jednak gdy warunki pogodowe są korzystne, można go zwiedzać nawet zimą. Informacje można znaleźć na stronie www.zamek-ogrodzieniec.pl, warto tam szukać aktualizacji.
Tak więc spakowaliśmy plecaki: picie, jedzenie, dodatkowe bluzy, aparat i zabawkę i ruszyliśmy. Podróż trwała około godzinę. Za Dąbrową Górniczą zaczęły się moje ulubione widoki, pola, łąki, lasy i coraz to wyższe wzniesienia na horyzoncie. Zamek wyskoczył nagle i zachwycił synka. Czy Wam też wiele rzeczy bardziej się podoba gdy się na nie patrzy z daleka?:)
Co do parkingów...pierwszy, który zobaczyliśmy był najdroższy, trochę dalej było taniej, ale jak się pojechało jeszcze dalej i dalej to można było zaparkować za darmo, ale daleko od zamku. Jak ktoś zna drogę, to będzie dla niego dobre rozwiązanie;)
Przed zamkiem znajdują się liczne atrakcje, co na pewno uszczęśliwi dzieci Park Miniatur, Dom Legend i Strachów, Park rozrywki i doświadczeń fizycznych oraz tor saneczkowy. Obecnie tego typu atrakcje mogą być oczywiście zamknięte.
Jeżeli chodzi o sam zamek...jest co zwiedzać, ale są to jedynie (lub aż) mury, schody i widoki. Podejścia są dosyć strome i trochę mnie przerażały przepaści zabezpieczone jedynie metalową poprzeczką. Przy dzieciach trzeba mieć nerwy ze stali, oczy dookoła głowy i refleks szermierza! Warto też, mimo ciepła, zaopatrzyć się w czapkę i chustę/szalik na szyję, bo bardzo wieje.
Na zamku często organizowane są imprezy, my byliśmy dwa lata temu na zjeździe barbarzyńców. Na polu były rozstawione namioty, można było kupić kawałek pieczonego świniaka, lub fajną biżuterię. O konkretnych godzinach, na moście prowadzącym do wejścia na zamek, odbywały się walki. Ciekawe widowisko:) Oczywiście nie sposób teraz przewidzieć, kiedy jakąś impreza się odbędzie...:/
źródło klik
Jeżeli okazałoby się, że na zamek nie można wejść, nic straconego! Teren wkoło jest również wspaniały, a może i nawet ciekawszy:)
Obchodząc zamek dookoła trafiamy na las, w którym piętrzą się piękne wapienne skały tak charakterystyczne dla jury. Bardzo łatwo na nie wejść, ale i łatwo z nich spaść. Dzieci będą zachwycone jamami, jaskiniami i nawisami skalnymi, które co krok się pojawiają:) Jest sporo terenu do biegania i zbierania skarbów.
Jaskinie przyciągają dzieci:)
Jestem pewna, że do Jury wrócę jeszcze nie raz, ponieważ mam ogromny niedosyt, a wiem, że jest tam co zwiedzać.
Jestem ciekawa czy Wy, lub Wasze dzieci były już na Ogrodzieńcu i jakie macie wrażenia? A może się wybieracie? Jestem ciekawa innych zamków na szlaku Orlich Gniazd, polecicie coś? Pozdrawiam:)
Komentarze z mojego podróżniczego bloga, na pamiątkę:)
Byłam tam kilkakrotnie. Fajnie się zwiedza zamek po remoncie. Gdzieś na blogu mam post o wizycie w Ogrodzieńcu.
Odpowiedz
pieknie
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę:)
UsuńMieszkamy blisko 1,5 godziny od Ogrodzieńca. Dla nas największą atrakcją była noc z duchami, a byliśmy już na takiej nocnej wyprawie dwa razy. Za pierwszym razem było najstraszniej, a sama wyprawa razem z duchami po zamku trwała 45 minut. Za drugim razem też było fajnie, ale zamek był remontowany i nocny spacer trwał tylko 30 minut (dwa lata temu). Pozdrawiam ☀️
OdpowiedzUsuńSzkoda, że większość atrakcji teraz już może być nieaktualna. Ale też polecam taką wyprawę.
UsuńTaką noc z duchami musi być ekstra atrakcją:D Mama nadzieję, że kiedyś dane mi będzie przeżyć coś takiego:)
Usuńojej ale lubię te okolice:) byłam tam ze 4 razy:D super są te skałki:)
OdpowiedzUsuńSkałki chyba najlepsze:)
Usuńniesamowite są:D uwielbiam takie klimaty widokowe;)
Usuńbyłam tam setki razy! bo mieszkam niedaleko :D piękne miejsce i za kazdym razem odkrywam coś nowego! :DDD https://czynnikipierwsze.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam:)
UsuńPiękne miejsce;)
OdpowiedzUsuńO tak:)
UsuńByłam w Ogrodzieńcu jako nastolatka z rodzicami. Piękny i zamek i okolica. Myślę, że jeszcze tam wrócę i męża zaciągnę, bo na pewno mu się spodoba :)
OdpowiedzUsuńTest bym chętnie tam wróciła:)
UsuńDawno tam nie byłam, cudowne miejsce :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmokrego Dyngusa:)
OdpowiedzUsuńWzajemnie:)
Usuńdawaj nowy post:D
UsuńUwielbiam tamte rejony, a Zamek w Ogrodzieńcu zawsze będzie mi się kojarzył z letnimi wędrówkami po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej :) Dwa razy przeszłam pieszo szlak z Krakowa do Częstochowy - to piękne tereny na taki wypad wakacyjny.
OdpowiedzUsuńPodziwiam wytrwałość, chciałabym przejść szlak Orlich Gniazd, ale jak dotąd mi się to nie udało;)
UsuńJeszcze w tych rejonach nie byłam, a bardzo chcę :( Zwiedzam głównie Sudety. W tym roku zobaczyłam póki co jeden zamek - byłam na Chojniku :)
OdpowiedzUsuńW Sudetach byłam dwa razy w życiu, ale zdecydowaniem wolę Bieszczady:)
Usuń