Jaskółki z Czarnobyla - recenzja

Cześć kochani ❤ Będąc na urlopie wzięłam ze sobą trzy książki, a jedną z nich był kryminał autorstwa Morgana Audic pt. Jaskółki z Czarnobyla. Wybrałam tą książkę, gdyż nawiązywała ona bezpośrednio do wybuchu reaktora jądrowego na Ukrainie w 1986 r, a ten temat od zawsze mnie fascynował i przerażał jednocześnie, wzbudzał wiele emocji... Kryminał osadzony w miejscach dotkniętych radioaktywnością wydawał mi się idealnym połączeniem i byłam pewna, że książka mnie nie zawiedzie. Miałam rację! Zapraszam na recenzję ☺

Jaskółki z Czarnobyla, Morgan Audic.

Opis książki:

Wciągające śledztwo, w którym burzliwa rzeczywistość dzisiejszej Ukrainy splata się czarnobylską tragedią.

Ponad 30 lat po wybuchu elektrowni w Czarnobylu Morgan Audic powraca do jednej z najbardziej przerażających historii w dziejach świata. Przez Prypeć, teren dawnej zony, przetaczają się wycieczki turystów zafascynowanych nuklearnym wysypiskiem postsowieckiego świata. Podczas jednej z wycieczek zostaje znalezione zmasakrowane ciało mężczyzny. Do prowadzenia śledztwa zostaje włączony sztab ludzi: Aleksander Rybałko, który jako dziecko mieszkał w Prypeci, Josif Melnyk , policjant pracujący od kilku lat w Czarnobylu, a także ornitolog, Ninel. Czy uda im się odkryć, kto stoi za w makabryczną śmiercią Leonida, syna byłego ministra Wiktora Sokołowa? Czy ta śmierć ma związek z jeszcze jedną, która wydarzyła się w dzień katastrofy w Czarnobylu?

"Zona przeraża i fascynuje zarazem. A co jeżeli rozegra się tam brutalne morderstwo? Doskonała lektura."

Katarzyna Puzyńska

"Doskonale pamiętam ten dzień, 26 kwietnia 1986 roku, i informacje o tym, co stało się w Czarnobylu. W książce Morgana Audica nie tylko pobrzmiewa groza z tamtego czasu, ale też w rzetelny sposób opisano skomplikowaną sytuację polityczno-społeczną Europy Wschodniej. Wszystko to w cieniu śledztwa makabrycznej zbrodni i przerażających jaskółek. Polecam".

Vincent V. Severski

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Moja opinia:

Tak jak pisałam wcześniej, temat Czarnobyla, wybuchu reaktora oraz wysiedlania Prypeci był dla mnie zawsze tematem emocjonującym. Książka jest zbiorem wiedzy na temat życia ludzi w ZSRR. Dowiemy się, jak żyło się m. im. w Prypeci, mieście idealnym, jednak opowieści bohaterów skupiają się głównie na tym, co się działo po katastrofie. W jaki sposób ludzie zostali wysiedleni, co zrobiono ze zwierzętami, które się wałęsały pozbawione właścicieli. Ukazane jest, jakie skutki promieniowania wystąpiły u mieszkańców strefy radioaktywnej, co to oznaczało dla społeczności na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Autor świetnie opisał okolice Czarnobyla, lasy, w których grasują dzikie zwierzęta, domy zarośnięte niekontrolowaną roślinnością. Z drugiej strony, na tle smutku, śmierci i kalectwa, mamy obraz rozrastającej się turystyki, nielegalnego handlu i niebezpiecznych wypraw stalkerów, ludzi żądnych przygód.

Drugim aspektem książki jest oczywiście fabuła. Zaczyna się od makabrycznego morderstwa w Prypeci, a kończy na pościgu za szaleńcem, który wodzi za nos wszystkich. Bohaterowie są bardzo ciekawi, oryginalni, ich historie są nierozerwalnie związane z katastrofą atomową. Akcja jest wartka, w książce nie ma miejsca na nudę, a zakończenie bardzo mi się spodobało, co rzadko się zdarza. 

Odkąd zaczęłam sięgać po kryminały, nie przeczytałam lepszej książki od Jaskółek z Czarnobyla. Być może na moją opinię ma wpływ ogólne zainteresowanie tematem, jednak nawet pomijając powiązania z wybuchem, autor wspaniałe poprowadził fabułę i ją zakończył. 

Czy znajduje jakieś minusy? W książce jest pewien wątek, który mnie nie przekonywał, ale nie mogę o nim napisać, nie zdradzając pewnych faktów. Był on jednak na tyle mało istotny, że nie wpłynął znacząco na odbiór. 

Moja ocena to 6/6.

Znacie tą książkę? Lubicie takie postapokaliptyczne klimaty? 

Pozdrawiam serdecznie 😘